wtorek, 25 czerwca 2013

Bańki chińskie + foto

   Odkopałam ostatnio swoje zakurzone bańki chińskie, a w zasadzie tylko jedną (nie wiem gdzie posiałam pozostałe trzy). Używałam ich już w ubiegłym roku i wiem, że efekty są oszałamiające! Co prawda nie miałam wtedy aż takiego cellulitu jak teraz, ale już po trzech użyciach skórka pomarańczowa była zredukowana o dobre 50%. Ale tak jak mówię, nie byl to wtedy jakiś zaawansowany cellulit. Teraz troszkę się zapuściłam i czeka mnie dużo dłuższa walka z wrogiem wszystkich kobiet.

Co gorsza, zauważyłam że teraz, kiedy bańki muszą uporać się z rozbiciem większych skupisk tłuszczu masaż jest trochę bardziej bolesny niż zazwyczaj ;p No ale czego się nie robi dla bycia piękną :)

Ach, no i kolejny skutek uboczny... ale to już raczej wynik mojej własnej głupoty. Skończyła mi się oliwka więc używałam zwykłego balsamu, który chyba nie zapewniał odpowiedniego poślizgu, czego efektem są mega siniaki! Zobaczcie same... uprzedzam, że zdjęcia tylko dla osób o mocnych nerwach :)




  Wygląda to dość kiepsko, ale Bogu dzięki, póki co pogoda nie nastraja do paradowania publicznie w krótkich spodenkach więc mogę legalnie ukrywać moje siniaczątka :D

  Uznałam że nie będę się rozpisywać o samej istocie baniek, jeśli macie jakieś pytania to możecie śmiało pytać. Na pewno postaram się odpowiedzieć bo jednak przez ostatni rok ich używania co nieco mogę już na ich temat powiedzieć :)

 I proszę, nie zrażajcie się siniakami bo mimo to na prawdę warto stosować ten masaż.


***

Wstałam rano i postanowiłam, że wstawię dzisiaj kilka fotek. Przy okazji pochwalę się swoją wczorajszą zdobyczą z Pepco :) Znalazłam dość fajne spodenki za 10zł więc uznałam, że grzechem byłoby ich nie kupić.


No i teraz kilka fotek mojego ciałka :)




Mój brzuch przeszedł dzisiaj sam siebie... na zdjęciach robionych wprost mam taki bebech za przeproszeniem, że aż się załamałam :( Nie wiem co z nim dzisiaj nie tak... nigdy chyba tak nie wygląda, a może to mnie tylko tak się wydawało...

2 komentarze:

  1. Ciałko kochana to ty masz apetyczne! Sama myślę o bańkach chińskich ale to dopiero po ciąży... :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ał! Wszystko mnie boli jak patrze na Twoje nogi. Kategorycznie nie używałabym baniek chińskich. To wygląda jak samookaleczenie :)
    Co do ciała to wyglądasz bardzo ładnie. Jesteś szczupła.
    A brzuch wcale nie jest taki wielki.

    OdpowiedzUsuń